Witam

Zapraszam do czytania i proszę zostaw coś po sobie(chociaż maluteńki komentarz). To dla mnie informacja, że wam się podoba(lub nie). Pozdrawiam. Tośka.
p.s wasze komentarze nie rzadko stanowią dla mnie insprację do dalszej historii.


zapraszam również na mojego drugiego bloga

http://austriapolicjaiskoczkowie.blogspot.com

http://rywalka.blogspot.com/p/fabua.html - kolejne


12.09.2011

53, Powrót do domu

Andreas nie był szczęśliwy, że Anka tłukła się przez pół świata w piątym miesiącu ciąży, ale wiedział, że wybijanie jej tego z głowy mogło odnieść odwrotny efekt. Jego ciężarówka (jak ją pieszczotliwie nazywał- oczywiście mając pewność że tego nie słyszy) miała ostatnio dziwną przypadłość - strasznie się fochała, a Andi nie wiedział, czy to przez ciążę, czy tak po prostu. Odebrał więc dziewczyny z lotniska i przywiózł do szpitala. Anka źle się czuła (32 godziny w jednej pozycji w zamkniętej puszcze kilka kilometrów nad ziemią) więc prawie siłą wpakował ja do łóżka w hotelu w którym się zatrzymali. Asia przez kila godzin siedziała przy łóżku Thomasa, jego stan był ciężki i nie wybaczyła by sobie, gdyby jej tu nie było, miała wyrzuty sumienia, wiedziała, że gdyby nie dała się Kryśce Thomas nie leżałby teraz w szpitalu.

Tydzień później
 
Asia?? co się stało, gdzie ja jestem?? - Thomas nagle otworzył oczy patrząc na dziewczynę siedzącą przy jego łóżku z książką w ręku.   
Boże,Thomas, ty żyjesz, nic ci nie jest???Asia rzuciła mu się na szyję, szczęśliwa, że Morgi w końcu się obudził. 
Opowiedziała mu wszystko, włącznie z tym, że reszta jego przyjaciół musiała wracać do hotelu, (chociaż najchętniej zaczęli by okupować szpital) . Nie było sensu, żeby tyle osób siedziało przy jego łóżku, lekarze nie chcieli się zgodzić, więc doszli do wniosku, że Asia będzie najwłaściwszą osobą, do zostania przy Thomasie. To właśnie ją powinien zobaczyć kiedy otworzy oczy.
Miałem dziwny sen - zaczął Thomas - śniło mi się, że jestem gdzieś w lesie, otaczają mnie jakieś zwierzęta, gadający lew, jakaś biała królowa i dziwne dzieciaki - ciekawe co to może oznaczać?? - cieszę się, że jesteś.  Uśmiechnął się do Asi.
Aśka parsknęła śmiechem, czytała mu jedyną książkę napisaną "ludzkim" językiem jaka udało jej się znaleźć.( tak naprawdę pod prowadziła ją z dziecięcego oddziału;p) Opowieści z Narni.
Thomas ja cie kiedyś zabiję normalnie, - wydarła się Verena wpadając do sali.
????? Sis, a co ty tutaj??? - zapytał zdziwiony Morgi, chciał się odezwać ale ramiona siostry otuliły go tak szczelnie, że ledwo łapał powietrze.
usisze?? mruknął Thomas
Coo???
Udusisz mnie - powiedział Morgi łapczywie łapiąc powietrze.
-Ja ci gówniarzu taką rekonwalescencję zrobię, że treningi Pointera to zabawa przedszkolaków będzie- do sali wpadła Cristina - boże młody, ale się martwiliśmy - przytuliła brata.
Druga chce mnie udusić?? zaśmiał się Morgi
To ja będę trzecia - Anka podeszła do Morgiego. 
Zrób tak jeszcze raz, to zapomnisz jak się nazywasz - pogroziła mu.  
yyy,eee, ja już nie pamiętam.
Ty weź mnie nawet nie wkurzaj Morgi, wiesz co ja miałam z twoją ex na lotnisku??? a wogóle masz pozdrowienia od Johana. - przytuliła Morgiego. Nie rób tak więcej, kto mi dzieciaka do chrztu będzie trzymał hę??  - Thomas spojrzał zdziwiony
że niby ja?? 
a ty myślałeś, ze po co ja tu przyjechałam?? parsknęła śmiechem.  Dobra kochanie, ty nie możesz tyle czasu spędzać w sali szpitalnej, jeszcze mi tu urodzisz- zaśmiał się Kofi, witając się z Thomasem.
Heh, to by fajne było, ojciec Austriak,matka Polka, a dziecko Japończyk - zaśmiała się.
Sie masz Morgi?? - do sali wpadła reszta Austria teamu, taszcząc ze sobą baloniki, kokardki,kartki od fanów, zanim lekarze zdążyli ich stamtąd wyrzucić.
Kochani jesteście, dzięki - Thomas miał łzy w oczach. 
Ty weź się tu nie rozczulaj, tylko zbieraj dupę w troki i wracamy do domu - walnął go w ramię Wolf.
Po chwili do sali weszli lekarze i tłumacz i zabrali Thomasa na badania informując resztę zebranych, że mogą iść do domu, bo to trochę potrwa.  

Miesiąc później. 
Dawaj,dawaj Morgi, wiem że to boli, ale lekarz kazał ci ćwiczyć, dwa tygodnie się obijałeś - męczył go Alex
Ale ja już nie mogę - lamentował Thomas
dobra, odpocznij trochę. 
Po treningu.
 A ta tu czego?? warknął Gregor widząc nadchodzącą Kristinę.
Thomas, ty żyjesz, boże tak się martwiłam - Kristin rzuciła mu się na szyję, nie zważając że Thomas wspiera się jeszcze na kulach
Ja też się cieszę, że żyję - sarknął Morgi, nie zbyt szczęśliwy, że widzi Kris.

Cześć słońce -Aśka podeszła do Thomasa i bez słowa odepchnęła Kristinę, to co, gdzie jedziemy?? 
Do mnie, Thomas spojrzał wymownie na Kristinę i ucałował Asię - do mnie, kochanie.  
Godzinę później
Asia z Thomasem siedzieli na kanapie wtuleni w siebie, nadrabiając stracony czas kiedy nagle ich romantyczny nastrój przerwał sms. 
****************************************************
Przepraszam, że tyle czasu trwało dodanie nowego rozdziału, ale pisałam Rywalka  - moje nowe opowiadanko, na które serdecznie zapraszam, jeśli ktoś jeszcze nie był.