Nie na darmo mówi się, ż faceci sa wzrokowcami . Thomas kiedy zobaczył Aśkę - odpłynął.
Dziewczyny wyglądąły rewelacyjnie. Nawet reszta Austria Teamu z Alexem na czele nie mogli wyjść z podziwu, chłopacy czuli sie jak dodatki do dziewczyn, a to oni mieli byc gwiazami wieczoru.
A wy na odebranie Oscarów??? Zaśmiał się Gregor. Ślicznie wyglądacie -Sandra trochę się uspokoiła z tymi humorkami,chyba się im zaczęło układać- dzięki Sandruś - Ty też. Jak na ciążówę rzeczywiście wyglądała ślicznie. Miała na sobie grafitową sukienkę i buty na niewysokim obcasie, ale i tak musiała je potem przebrać na płaskie, ciężko znosiła ciążę i głownie o to miała pretensje do Gregora.
Thomas zobaczył kolegów ze szkoły, ponieważ impreza było ogólnosportowa, nie tylko dla skoczków. No no , Morgenstern, skąd takiego anioła wytrzasnąłeś, nie podejrzewałem cię o takie znjaomości - Cześć Johan - to jest Asia, przedstawił chłopaka który do niej podszedł. Miło mi - gdziez takie piękności na świat przychodzą?? YYY, w Polsce - odparła dumnie Asia.
Dobra koniec tych spoufałości - zaśmiał sie Thomas - opowiadaj co robiłyście cały dzień. OK, ale lepiej usiadź i najpierw obiecaj mi że to co ci powiem zachowasz dla siebie. Aż tak mi ufasz - zaśmiał się Thomas - nie,ale jak wygadasz to cię zabiję i zakopie tak, że do końca swiata cię nie znajdą. Anka jest w drugim miesiącu ciąży . No co ty??? Oczy Thomasa błysnęły - pamiętaj co mi obiecałeś. pogroziła mu Asia - znała ten błysk. nikomu ani słowa. Cięzko będzie, ale ok.
Problem drugiego auta rozwiązał się sam, bo Andi dostał nowe Subaru , czarną limuzynę OUTBACK
a z tamtym mógł zrobic co chciał.
Trzymając Anię w pasie powiedział
" no to masz auto" - położył jej kluczyki na dłoni - takiego kolosa??? wolę to stare, jak przyjdzie zima to tym nie wyjadę,oj kobieto tobie się nie da dogodzić,w sumie to masz oba, bo my za parę dni wyjeżdżamy w trasę. Chodź zatańczymy - pociągnął ja za soba na parkiet. Kotek muszę ci coś powiedzieć, szepnęła mu do ucha - to mów- jestem w ciąży. Zatrzymali się i Andi spojrzał w jej błyszczące niebieskie oczy - Co ty do mnie powiedziałaś???? Jestem w ciązy. Jesteś pewna??? Tak byłam rano u lekarza, to - nie zdązyła dokończyć bo Andreas złapał ją w pasie i nie patrząc na fotoreoprterów zakręcił się z nią śmiejąc się od ucha do ucha. Postaw mnie wariacie - postawił ją na ziemi, ale musiał ją pocałować, po prostu musiał - reporterzy zaraz zauważyli zamieszanie jakie zrobił i postanowili dowiedzieć się co jest grane.
A ten coś brał rano?? Alex sam się zdziwił zachowaniem Andiego. Chyba mu powiedziała - Aśka od razu wiedziała o co chodzi, uśmiechnęli się tylko z Thomasem porozumiewawczo. Co mu powiedziała - dociekał Alex. Wiecie coś, o czym ja nie wiem?? Tak. To mówicie. Thomas już chciał wtajemniczyć trenera, ale Aśka trzasnęła go w kostkę. Obiecałeś.
Alex podszedł do Andiego - Zwariowałeś co ty wyrabiasz?? Cieszę się nie mogę, ojcem będę. Cooo??? Alexa zatkało , spojrzał na Anię -to prawda??? Skinęła tylko głową. Ale numer, no to gratulacje. Klepnął go w ramię, w końcu sie postarałeś. Powiedzcie chłopakom, bo zastanawiają się czy cos brałeś. Spoko, powiemy. Thomas podszedł. Gratulacje stary - a ty od kiedy wiesz?? zapytał Andi od rana ale Asia wymusiła na mnie milczenie. Ty się chyba naprawdę zabujałes skoro wymusiła to na tobie. No, chyba tak - oczy Thomasa dziwnie błyszczały kiedy patrzył na Asię. No nie wierzę?? zapiszczała Marika, żona Loitzla. Gratulacje. Wy to zawsze wiecie jak zwrócic na siebie uwagę. Powiedzieli w końcu reporterom, bo żyć by im nie dali. Ciągle pytali czy to wygrana tak ucieszyła Andiego. Też, ale większą radość sprawiła wiadomość, że będę ojcem - powiedział z szelmowskim usmiechem. Reporterce aż wypadł mikrofon z ręki. Ty zawsze wiesz jak mnie powalić na glebę - przyciągnął ją do siebie - Kocham cię. Blond główka Ani utonęła w jego szerokich objęciach.
Spotkał ją w autobusie, uratowała go przed kanarami, a potem tak szybko jak się pojawiła, tak jeszcze szybciej zniknęła. Jedyne co po niej zostało to bilet, który za niego skasowała i wspomnienie niesamowicie błękitnych smutnych oczu. Czy jeszcze się spotkają??? Czy będzie miał szansę jej podziękować??
Witam
Zapraszam do czytania i proszę zostaw coś po sobie(chociaż maluteńki komentarz). To dla mnie informacja, że wam się podoba(lub nie). Pozdrawiam. Tośka.
p.s wasze komentarze nie rzadko stanowią dla mnie insprację do dalszej historii.
zapraszam również na mojego drugiego bloga
http://austriapolicjaiskoczkowie.blogspot.com
http://rywalka.blogspot.com/p/fabua.html - kolejne
p.s wasze komentarze nie rzadko stanowią dla mnie insprację do dalszej historii.
zapraszam również na mojego drugiego bloga
http://austriapolicjaiskoczkowie.blogspot.com
http://rywalka.blogspot.com/p/fabua.html - kolejne
31.05.2011
29.05.2011
38. SZOK
Ponieważ robiło się już ciemno, a Asia i Thomas strasznie się zasiedzieli postanowili udać się do domu, gdyż rano czekały ich przygotowania do wieczornej gali . A wy dokąd??? Andi przekonywał przyjaciela do zostania - zostańcie, na górze są wolne pokoje, nie będziecie po ciemku wracać. No to fakt - zostańcie rano wszyscy pojedziemy.
YYY,eee, no dobra dzięki.
Rano jak chłopacy się obudzili na stole znaleźli kartkę " tak słodko spaliście, nie chciałyśmy was budzić , wzięłyśmy samochód więc musicie pojechać razem - widzimy się po południu".
Laski w pierwszej kolejności pojechały do lekarza, w poczekalni Ania zobaczyła Miriam, była dziewczynę Andiego, widać u niej już było, że spodziewa się dziecka.Wyglądała okropnie, nigdy urodą nie grzeszyła ale teraz??? Spojrzała nienawistnie w ich stronę.
Co ten rudzielec tak się na ciebie gapi??? Aśka zauważyła to spojrzenie. To Miriam, była Andiego - rany boskie, gdzie on miał wtedy oczy??? He he nie wiem, zapytaj Kofiego.
Po dwóch godzinach czekania Ania weszła do gabinetu.
Witam, jak się Pani czuje? zapytał lekarz-starszy facet ale bardzo sympatyczny Ani poleciła go Marta siostra Andiego. Nie najlepiej, chyba jestem w ciąży i właściwie przyjechałam po to żeby to potwierdzić. Wolała powiedzieć sama, i tak by ją zbadał. Proszę na fotel . No rzeczywiście miała Pani rację jest Pani w drugim miesiącu - rozwiązanie zatem będzie jakoś w Maju przyszłego roku. Uśmiechnął się . Gratuluję. Ania oszołomiona wyszła z gabinetu. Musiałaś wykrakać????Warknęła na Aśkę.No co ty poważnie???? Hurrrraaaaa, wydarły się obie tak, że aż lekarz wyszedł zobaczyć co się dzieje. Żeby każda kobieta tak się cieszyła - zaśmiał się i wszedł spowrotem.
Dziewczyny pojechały na wielkie lody - tą wiadomość musiały uczcić. Nagle Ania zobaczyła na wystawie przepiękną łososiową sukienkę, w sam raz na ta galę. Zobacz jakie cudo (stąd pochodzą zdjęcia)
Ej, wariatko widziałaś ile ona kosztuje. nie ile - nawet jak dla ciebie to sporo. Ile???
3000 euro . Szlag, ale jest cudna. Musze ją mieć rozumiesz, muszę, chodź. mam odłożone trochę kasy. Wparadowała do sklepu przymierzyła sukienkę i zakochała się w niej. Zobacz jest taka niebieska - załóż - podała Asi sukienkę
Zwariowałaś- ja wiem, że ta wiadomość o ciąży bardzo cię ucieszyła ale chyba przesadzasz. Oj Aśka nie marudź tylko zakładaj. Ponoć nie chcesz, żeby ci myszy rzeczy zjadły - zakładaj. I co ja mam z nią zrobić?? Asia zaśmiała się do sprzedawczyni - Ledwo się dowiedziała że jest w ciąży a juz to wykorzystuje . Super, teraz jeszcze fryzjer i świat jest nasz. Chłopaki padną jak nas zobaczą. Anka szalała po sklepie jak burza. Ostateczny rachunek zamknął się w 7,000 za dwie sukienki, dodatki i buty. Anka wytargowała prawie 30% rabatu. Ciekawa jestem jak ty mu wytłumaczysz taki zakup. Ania spojrzała zdziwiona, nawet nie mam zamiaru się tłumaczyć, to moja kasa.
Dziewczyny zajechały do fryzjera, Aśka zupełnie zmieniła kolor, z zadziornej brunetki stała się nagle ponętną blondyną więc po wyjściu dziewczyny wyglądały prawie jak bliźniaczki. Thomas zemdleje jak cię zobaczy - REWELACJA !!!!!!!! ten chłopak(fryzjer) jest genialny po prostu genialny. Ania odświeżyła tylko kształt fryzury , bo już trochę miała za bardzo klapniętą. Po kilku godzinach dotarły w końcu do domu, sukienki wzięły ze sobą, a ponieważ Thomas nie mógł dłużej czekać na Asię, postanowili , że pojadą w trójkę i spotkają się na miejscu. w domu Ania rozegrała akcję za którą powinna Oskara dostać.
Wpadły szybko do domu Aśka zagadała Andiego w ogrodzie, Ania tymczasem wrzuciła sukienkę w kartonie do szafy i udawała, że zastanawia się w co się ubrać. Pokazały Andiemu tylko Asi sukienkę. Kofi był pod wrażeniem Asinej metamorfozy i az go skręcało, żeby zadzwonić do Thomasa, ale dziewczyny mu zabroniły. Nagle Anka wypadła z pokoju z torbami "kiedy zdążyłeś to kupić???" pokazała mu kupioną przez siebie sukienkę - kochany jesteś- dziękuję jest cudna. Zaraz idę się przebrać, rzuciła mu się na szyję. kochany jesteś. Cieszyła się jak dzieciak a biedny Andi miał dylemat, bo żadnej sukienki nie kupował, ale tego jej przecież powiedzieć nie mógł.
Kiedy podjechali pod salę bankietową Thomas już czekał na Asię. Biedny usilnie wypatrywał brunetki dopóki nie zobaczył Kofiego w towarzystwie dwóch blondynek. Jedna poznał od razu ale ta druga??? Śliczna dziewczyna . Kiedy podeszli Thomas aż oparł się o ścianę i wybałuszył oczy - Asia??? zapytał nieśmiało. Asia - od powiedziała blondynka. Mówiłam, że Thomas padnie jak Cię zobaczy??? Zaśmiała się Ania. Szok - Thomas nie mógł wyjść z podziwu.
YYY,eee, no dobra dzięki.
Rano jak chłopacy się obudzili na stole znaleźli kartkę " tak słodko spaliście, nie chciałyśmy was budzić , wzięłyśmy samochód więc musicie pojechać razem - widzimy się po południu".
Laski w pierwszej kolejności pojechały do lekarza, w poczekalni Ania zobaczyła Miriam, była dziewczynę Andiego, widać u niej już było, że spodziewa się dziecka.Wyglądała okropnie, nigdy urodą nie grzeszyła ale teraz??? Spojrzała nienawistnie w ich stronę.
Co ten rudzielec tak się na ciebie gapi??? Aśka zauważyła to spojrzenie. To Miriam, była Andiego - rany boskie, gdzie on miał wtedy oczy??? He he nie wiem, zapytaj Kofiego.
Po dwóch godzinach czekania Ania weszła do gabinetu.
Witam, jak się Pani czuje? zapytał lekarz-starszy facet ale bardzo sympatyczny Ani poleciła go Marta siostra Andiego. Nie najlepiej, chyba jestem w ciąży i właściwie przyjechałam po to żeby to potwierdzić. Wolała powiedzieć sama, i tak by ją zbadał. Proszę na fotel . No rzeczywiście miała Pani rację jest Pani w drugim miesiącu - rozwiązanie zatem będzie jakoś w Maju przyszłego roku. Uśmiechnął się . Gratuluję. Ania oszołomiona wyszła z gabinetu. Musiałaś wykrakać????Warknęła na Aśkę.No co ty poważnie???? Hurrrraaaaa, wydarły się obie tak, że aż lekarz wyszedł zobaczyć co się dzieje. Żeby każda kobieta tak się cieszyła - zaśmiał się i wszedł spowrotem.
Dziewczyny pojechały na wielkie lody - tą wiadomość musiały uczcić. Nagle Ania zobaczyła na wystawie przepiękną łososiową sukienkę, w sam raz na ta galę. Zobacz jakie cudo (stąd pochodzą zdjęcia)
- zachwycała się, chodź wejdziemy, muszę ja przymierzyć. Pociągnęła za sobą Aśkę.
Ej, wariatko widziałaś ile ona kosztuje. nie ile - nawet jak dla ciebie to sporo. Ile???
3000 euro . Szlag, ale jest cudna. Musze ją mieć rozumiesz, muszę, chodź. mam odłożone trochę kasy. Wparadowała do sklepu przymierzyła sukienkę i zakochała się w niej. Zobacz jest taka niebieska - załóż - podała Asi sukienkę
Zwariowałaś- ja wiem, że ta wiadomość o ciąży bardzo cię ucieszyła ale chyba przesadzasz. Oj Aśka nie marudź tylko zakładaj. Ponoć nie chcesz, żeby ci myszy rzeczy zjadły - zakładaj. I co ja mam z nią zrobić?? Asia zaśmiała się do sprzedawczyni - Ledwo się dowiedziała że jest w ciąży a juz to wykorzystuje . Super, teraz jeszcze fryzjer i świat jest nasz. Chłopaki padną jak nas zobaczą. Anka szalała po sklepie jak burza. Ostateczny rachunek zamknął się w 7,000 za dwie sukienki, dodatki i buty. Anka wytargowała prawie 30% rabatu. Ciekawa jestem jak ty mu wytłumaczysz taki zakup. Ania spojrzała zdziwiona, nawet nie mam zamiaru się tłumaczyć, to moja kasa.
Dziewczyny zajechały do fryzjera, Aśka zupełnie zmieniła kolor, z zadziornej brunetki stała się nagle ponętną blondyną więc po wyjściu dziewczyny wyglądały prawie jak bliźniaczki. Thomas zemdleje jak cię zobaczy - REWELACJA !!!!!!!! ten chłopak(fryzjer) jest genialny po prostu genialny. Ania odświeżyła tylko kształt fryzury , bo już trochę miała za bardzo klapniętą. Po kilku godzinach dotarły w końcu do domu, sukienki wzięły ze sobą, a ponieważ Thomas nie mógł dłużej czekać na Asię, postanowili , że pojadą w trójkę i spotkają się na miejscu. w domu Ania rozegrała akcję za którą powinna Oskara dostać.
Wpadły szybko do domu Aśka zagadała Andiego w ogrodzie, Ania tymczasem wrzuciła sukienkę w kartonie do szafy i udawała, że zastanawia się w co się ubrać. Pokazały Andiemu tylko Asi sukienkę. Kofi był pod wrażeniem Asinej metamorfozy i az go skręcało, żeby zadzwonić do Thomasa, ale dziewczyny mu zabroniły. Nagle Anka wypadła z pokoju z torbami "kiedy zdążyłeś to kupić???" pokazała mu kupioną przez siebie sukienkę - kochany jesteś- dziękuję jest cudna. Zaraz idę się przebrać, rzuciła mu się na szyję. kochany jesteś. Cieszyła się jak dzieciak a biedny Andi miał dylemat, bo żadnej sukienki nie kupował, ale tego jej przecież powiedzieć nie mógł.
Kiedy podjechali pod salę bankietową Thomas już czekał na Asię. Biedny usilnie wypatrywał brunetki dopóki nie zobaczył Kofiego w towarzystwie dwóch blondynek. Jedna poznał od razu ale ta druga??? Śliczna dziewczyna . Kiedy podeszli Thomas aż oparł się o ścianę i wybałuszył oczy - Asia??? zapytał nieśmiało. Asia - od powiedziała blondynka. Mówiłam, że Thomas padnie jak Cię zobaczy??? Zaśmiała się Ania. Szok - Thomas nie mógł wyjść z podziwu.
37, Kochany podpadziocha.
Zaczekaj - Thomas dogonił dziewczynę. Przepraszam, to moja była musiałem z nią porozmawiać - nie odczepiła by się inaczej. Spoko, nie chciałam wam przeszkadzać - nic się nie stało - nie tłumacz się tak, bo pomyślę, że masz coś na sumieniu - zaśmiała się. I co dogadaliście się??? - zapytała .Nie, nie wiem, sam nie wiem co mam zrobić - kochasz ją??? - kochałem, a teraz?? nie wiem, nie,już nie.
Szli przed siebie w milczeniu a Thomas zastanawiał się co zrobić, nie chciał wracać do Cristiny, ale nie chciał tez być sam.
Co robisz w Piątek?? zapytał nagle - nic konkretnego, a co?? mam zaproszenie na galę dla sportowców i zastanawiam się, czy nie poszłabyś ze mną??? z tobą - spojrzała mu w oczy - chętnie
i tak nie mam nic ciekawszego do roboty. Super - uśmiechnął się - dobra dobra nie ciesz się tak. Wyjaśnij najpierw sobie wszystko z Cristiną, nie chciałabym stawać wam na drodze - czeka na ciebie więc masz okazję. Coo?? - dopiero teraz zauważył, że Cristina wiedziona ciekawością poszła zobaczyć za kim pobiegł Thomas, a teraz stała i obserwowała ich. Thomas przytulił dziewczynę do siebie, chciał ją pocałować, ale odsunęła głowę. Zwariowałeś??? co ty wyrabiasz?? sorki - ale niech widzi, że nie pójdzie jej tak łatwo - dziewczyna poszła w tą grę- pozwoliła się pocałować (wyglądało to tak jakby się droczyli)- Cristina stała i patrzała na Thomasa wściekła. Zadzwonił jej telefon- " nie , nie wiem, ale chyba nie, ma jakąś laskę, tak wiem na pewno,kurcze wiem, wiem, jeszcze nie wiem, ale muszę ich jakoś rozdzielić inaczej nigdy tego nie spłacę. Dobra na razie" .
Thomas tymczasem szedł z tą dziewczyną przytulony - uśmiechał się sam do siebie - właśnie coś zrozumiał - NIE CHCE POWROTU CRISTINY - chce zacząć nowy rozdział. Kofiemu się udało - jest szczęśliwy więc czemu jemu miało by się nie udać??
Kiedy wyszli za róg ulicy dziewczyna wyrwała mu się i stanowczo powiedziała - nie myśl, że będę twoją zabaweczką , pomogłam ci, ale i tak musisz to wyjaśnić, jeśli nie chcesz do niej wrócić, po prostu jej to powiedz- odwróciła się na pięcie i poszła na przystanek.
Thomas zadzwonił do Andiego Cześć Kofi Jesteś w domu?? możemy pogadać??? dobra czekam.
Asia tym czasem właśnie podjeżdżała pod dom Koflerów - cała szczęśliwa i rozpromieniona. Cześć, dzięki, że wpadłaś. Ale Andi oberwie, po tym durnym łbie, ty wiesz co on ostatnio wymyślił?? będzie w ogrodzie stawiał jakieś drabinki, huśtawki, zdurniał do reszty - Anka paplała jak najęta - może nie zupełnie zdurniał, sądząc po tym co ostatnio jadasz mogą się przydać- coo?? oszalałaś?? o co ci chodzi?? Dobra próbowałam cię naprowadzić, ale zapomniałam blondynka- jakiej pizzy wcześniej nie brałaś do ust ?? YYY pepperoni - a jaką kazałaś mi przywieźć?? Pepperoni. NO!! a tam wymyślasz - tak te śledzie zagryzane wafelkami, wypluwane drinki też wymyśliłam??? Rany o czym ty mówisz??? ty cos piłaś?? Fuj. dobra nie ważne.
OJ Asia, Asia - a tak w ogóle coś ty taka rozpromieniona??? Aśka uśmiechnęła się - nieee??? krzyknęła zachwycona Ania( Asia już jakiś czas temu przyznała jej się , że Thomas coraz bardziej jej się podoba)- zaprosił mnie - Asia ze łzami w oczach przyznała się że się z nim umówiła. To super, w Piątek idziemy razem. A no tak ta cholerna impreza, brrrr jak ja tego nie nawidzę. Ania nie cierpiała takich imprez. Zrobię kawę, wszystko mi opowiesz. Zaparzyła dwie kawy, ale kiedy tylko upiła łyka - fujj, co za obrzydlistwo - poleciała do ubikacji.
Wróciła po chwili, chciała wziąć jakieś tabletki (cholerne szwabskie żarcie) ale Aśka na szczęście ja powstrzymała. To nie od jedzenia - zaciążyłaś moja Panno ;p mówię ci. Zgłupiałaś do reszty?? Anka parsknęła śmiechem, wyglądasz jak moja matka podczas kazania - co tu tak wesoło?? do kuchni weszli Morgi i Kofler - też chcemy się pośmiać. Podszedł do Ani chciał ją przytulić ale wywinęła mu się i udawała że ma focha. CO JEST?? zapytał zdziwiony. Poza tym, że pojechałeś i zostawiłeś mnie samą, i nie miałam jak dojechać do szkoły to nic. Wiesz , tu w Austrii jest jeszcze coś takiego jak taksówka - nabijał się , taa, tylko trzeba poza nazwą miejscowości jeszcze adres znać - wytknęła mu język i zaczęła się histerycznie śmiać . A tej co?? Kofi powąchał pusty kubek w zlewie- piłyście coś ??? Ja kawę, a ty się przyzwyczaj, teraz tak będzie częściej - Asia poklepała go po ramieniu. Coo?? Thomas z Andim spojrzeli zdziwieni a Ania zgromiła ja spojrzeniem - nie nic, ja nic nie mówiłam.
Kurczę przepraszam, nie pomyślałem, trzeba będzie pomyśleć o drugim aucie - Asia juz chciała coś powiedzieć ale Anka spojrzała tak, że nie ośmieliła się odezwać. Dobra, nic się nie stało zrobiłam sobie małe wagary, potem wpadnę do Simony po notatki .
Zjecie coś??? nie, musimy pogadać - chłopcy zniknęli w ogrodzie.
Znowu te ich tajemnice, co oni wymyślili - poszły z Asią do drugiej części ogrodu - chodź wszystko mi opowiesz, bo nie zdążyłaś. Laski gadały chyba ze trzy godziny Aśka opowiedziała jej o Cristinie. Też sobie przypomniała po roku , więcej niż po roku - ciekawe co laska kombinuje, nie chce mi się wierzyć w tą nagłą reaktywację uczuć.
Czemu Andiemu nie powiesz?? że co?? najpierw muszę być pewna, wiesz co było ostatnio- pojedziesz rano ze mną do lekarza?? Pewnie, że tak. dzięki kochana jesteś - Ania przytuliła Asię. Ej a ja??? Andi wyrósł jak spod ziemi A ty jesteś podpadziocha - ale kochany podpadziocha. To się jeszcze okaże - droczyła się z nim.
Szli przed siebie w milczeniu a Thomas zastanawiał się co zrobić, nie chciał wracać do Cristiny, ale nie chciał tez być sam.
Co robisz w Piątek?? zapytał nagle - nic konkretnego, a co?? mam zaproszenie na galę dla sportowców i zastanawiam się, czy nie poszłabyś ze mną??? z tobą - spojrzała mu w oczy - chętnie
i tak nie mam nic ciekawszego do roboty. Super - uśmiechnął się - dobra dobra nie ciesz się tak. Wyjaśnij najpierw sobie wszystko z Cristiną, nie chciałabym stawać wam na drodze - czeka na ciebie więc masz okazję. Coo?? - dopiero teraz zauważył, że Cristina wiedziona ciekawością poszła zobaczyć za kim pobiegł Thomas, a teraz stała i obserwowała ich. Thomas przytulił dziewczynę do siebie, chciał ją pocałować, ale odsunęła głowę. Zwariowałeś??? co ty wyrabiasz?? sorki - ale niech widzi, że nie pójdzie jej tak łatwo - dziewczyna poszła w tą grę- pozwoliła się pocałować (wyglądało to tak jakby się droczyli)- Cristina stała i patrzała na Thomasa wściekła. Zadzwonił jej telefon- " nie , nie wiem, ale chyba nie, ma jakąś laskę, tak wiem na pewno,kurcze wiem, wiem, jeszcze nie wiem, ale muszę ich jakoś rozdzielić inaczej nigdy tego nie spłacę. Dobra na razie" .
Thomas tymczasem szedł z tą dziewczyną przytulony - uśmiechał się sam do siebie - właśnie coś zrozumiał - NIE CHCE POWROTU CRISTINY - chce zacząć nowy rozdział. Kofiemu się udało - jest szczęśliwy więc czemu jemu miało by się nie udać??
Kiedy wyszli za róg ulicy dziewczyna wyrwała mu się i stanowczo powiedziała - nie myśl, że będę twoją zabaweczką , pomogłam ci, ale i tak musisz to wyjaśnić, jeśli nie chcesz do niej wrócić, po prostu jej to powiedz- odwróciła się na pięcie i poszła na przystanek.
Thomas zadzwonił do Andiego Cześć Kofi Jesteś w domu?? możemy pogadać??? dobra czekam.
Asia tym czasem właśnie podjeżdżała pod dom Koflerów - cała szczęśliwa i rozpromieniona. Cześć, dzięki, że wpadłaś. Ale Andi oberwie, po tym durnym łbie, ty wiesz co on ostatnio wymyślił?? będzie w ogrodzie stawiał jakieś drabinki, huśtawki, zdurniał do reszty - Anka paplała jak najęta - może nie zupełnie zdurniał, sądząc po tym co ostatnio jadasz mogą się przydać- coo?? oszalałaś?? o co ci chodzi?? Dobra próbowałam cię naprowadzić, ale zapomniałam blondynka- jakiej pizzy wcześniej nie brałaś do ust ?? YYY pepperoni - a jaką kazałaś mi przywieźć?? Pepperoni. NO!! a tam wymyślasz - tak te śledzie zagryzane wafelkami, wypluwane drinki też wymyśliłam??? Rany o czym ty mówisz??? ty cos piłaś?? Fuj. dobra nie ważne.
OJ Asia, Asia - a tak w ogóle coś ty taka rozpromieniona??? Aśka uśmiechnęła się - nieee??? krzyknęła zachwycona Ania( Asia już jakiś czas temu przyznała jej się , że Thomas coraz bardziej jej się podoba)- zaprosił mnie - Asia ze łzami w oczach przyznała się że się z nim umówiła. To super, w Piątek idziemy razem. A no tak ta cholerna impreza, brrrr jak ja tego nie nawidzę. Ania nie cierpiała takich imprez. Zrobię kawę, wszystko mi opowiesz. Zaparzyła dwie kawy, ale kiedy tylko upiła łyka - fujj, co za obrzydlistwo - poleciała do ubikacji.
Wróciła po chwili, chciała wziąć jakieś tabletki (cholerne szwabskie żarcie) ale Aśka na szczęście ja powstrzymała. To nie od jedzenia - zaciążyłaś moja Panno ;p mówię ci. Zgłupiałaś do reszty?? Anka parsknęła śmiechem, wyglądasz jak moja matka podczas kazania - co tu tak wesoło?? do kuchni weszli Morgi i Kofler - też chcemy się pośmiać. Podszedł do Ani chciał ją przytulić ale wywinęła mu się i udawała że ma focha. CO JEST?? zapytał zdziwiony. Poza tym, że pojechałeś i zostawiłeś mnie samą, i nie miałam jak dojechać do szkoły to nic. Wiesz , tu w Austrii jest jeszcze coś takiego jak taksówka - nabijał się , taa, tylko trzeba poza nazwą miejscowości jeszcze adres znać - wytknęła mu język i zaczęła się histerycznie śmiać . A tej co?? Kofi powąchał pusty kubek w zlewie- piłyście coś ??? Ja kawę, a ty się przyzwyczaj, teraz tak będzie częściej - Asia poklepała go po ramieniu. Coo?? Thomas z Andim spojrzeli zdziwieni a Ania zgromiła ja spojrzeniem - nie nic, ja nic nie mówiłam.
Kurczę przepraszam, nie pomyślałem, trzeba będzie pomyśleć o drugim aucie - Asia juz chciała coś powiedzieć ale Anka spojrzała tak, że nie ośmieliła się odezwać. Dobra, nic się nie stało zrobiłam sobie małe wagary, potem wpadnę do Simony po notatki .
Zjecie coś??? nie, musimy pogadać - chłopcy zniknęli w ogrodzie.
Znowu te ich tajemnice, co oni wymyślili - poszły z Asią do drugiej części ogrodu - chodź wszystko mi opowiesz, bo nie zdążyłaś. Laski gadały chyba ze trzy godziny Aśka opowiedziała jej o Cristinie. Też sobie przypomniała po roku , więcej niż po roku - ciekawe co laska kombinuje, nie chce mi się wierzyć w tą nagłą reaktywację uczuć.
Czemu Andiemu nie powiesz?? że co?? najpierw muszę być pewna, wiesz co było ostatnio- pojedziesz rano ze mną do lekarza?? Pewnie, że tak. dzięki kochana jesteś - Ania przytuliła Asię. Ej a ja??? Andi wyrósł jak spod ziemi A ty jesteś podpadziocha - ale kochany podpadziocha. To się jeszcze okaże - droczyła się z nim.
36. Niechciana Rozmowa.
Ponieważ Anka nie miała jak dotrzeć do Innsbrucka,a i tak nie najlepiej się czuła wysłała eska do koleżanki z uczelni,że jej dzisiaj nie będzie i zastanawiała się co zrobić z dzisiejszym dniem.
Doszła do wniosku, że porządnie się wyśpi, coś ostatnio szybko się męczyła. Położyła się, ale i tak nie mogła zasnąć, zadzwoniła do Asi. O cześć Aniu - myślałam, że jesteś w szkole - Asia zdziwiła się telefonem- yy, no tak się złożyło, ze jestem tu uziemiona, Andi zabrał auto i nie mam się jak wydostać- wszytko w porządku? zapytała Asia - sama nie wiem, dziwnie się czuję, chyba się czymś wczoraj przytrułam, bo jakoś tak mnie mdli i w ogóle jakoś dziwnie się czuję.
No wcale się nie dziwię - jak się je śledzie z wafelkami trudno się dobrze czuć - cooo??? o czym ty mówisz?? wafelki ze śledziami fuj, Asik no co ty - przecież to obrzydliwe. Wiem,ale tak jadłaś- a bo chyba okres dostanę ,mam jakieś takie dziwne smaki. Okres?? Ty idź lepiej do lekarza, albo chociaż do apteki . coo?? po co?? Asia o co ci chodzi?? o nic, o nic, Aśka zaśmiała się przyjadę to pogadamy, przywieź ze sobą pizzę, najlepiej pepperoni - ok przywiozę. Anię zdziwiła Asi reakcja, Aśka była przeciwniczką fast foodów - tak po prostu?? Tak, nie chcę żeby mi rzeczy myszy zjadły - Asia ja nie wiem, co ty wciągasz ale bierz pół albo zmień dealera, bo gadasz jak potłuczona. Powiedz wprost o co ci chodzi . Pogadamy jak przyjadę. Ok. rozłączyła się.
Tymczasem u skoczków.
Morgi, co robisz po treningu?Kofler i te jego pytania - pewnie do domu pojadę - a co, masz coś w planach?? Nie, tak pytałem - zobacz kto na Ciebie czeka. Andi zauważył na dole czekającą Cristinę. A ta tu po co??? warknął Morgi - a Ty jej w ogóle odpisałeś na tego maila??? co?? Nie, nie wiem czy chcę do niej wracać, sam wiesz jak głupio wyszło, odeszła kiedy jej najbardziej potrzebowałem. Może zrozumiała jaka głupotę zrobiła. Może, ale teraz już trochę za późno. Morgi nigdy nie jest za późno, każdy zasługuje na drugą szansę - Kofi poklepał przyjaciela po ramieniu. Jeśli tak to czemu nie dałeś Miriam drugiej szansy??? to co innego, wiesz czemu się rozstaliśmy, ale gdyby nie Ania, to nie wiem, może byśmy nadal byli razem. Ale nie żaluję, tej zmiany.
Zastanawiam się co z nią zrobić - facet ją olał to sobie teraz o mnie przypomniała?? Tego nie wiesz- powiedzmy, że wiem. Pogadaj z nią chociaż - i co mam jej powiedzieć, spadaj laska - zajęty jestem?? A jesteś?? Może - jeszcze sam nie wiem - Thomas uśmiechnął się na samą myśl. Jak nie wiesz? jesteś albo nie?? zobaczymy uśmiechnął się tajemniczo. Morgi, Kofler, czy ja wam nie przeszkadzam??- ty Alex?? nigdy nie przeszkadzasz, super, a teraz możecie ruszyć tyłki i zacząć ćwiczyć???
Dwie godziny później
Aha i jeszcze jedno w Piątek jest bankiet dla sportowców z okazji zakończenia zeszłego sezonu - wiecie co to dla was oznacza???? garnitur - bllllleeeeeeeeee, Thomas nie nawidził garniturów - nie jęcz Morgi. Ale ja nie cierpię garniaków, brrree - wzdrygnął się na samo wspomnienie - ja tez nie, ale jak trzeba to trzeba.Nie możemy pójść w dżinsach??? Kofi wtórował Morgiemu - Oj Kofler, ty to nawet do ślubu będziesz chciał iść w dżinsach. NIE!!!!!! macie wyglądać jak ludzie - a to znaczy, że teraz nie wyglądamy - no dziękujemy Panie trenerze - nie pajacuj Thomas. Tu macie zaproszenia widzimy się w Piątek, macie dwa dni wolnego - coo?? jak to?? Tak to - doprowadźcie się do stanu używalności. Thomas spojrzał na zaproszenie - wraz z osoba towarzyszącą - super sarknął sam do siebie. No to masz szanse dogadać się z Cristiną - Kofler trzepnął go w ramię - głupio pokazać się samemu . Thomas parsknął śmiechem - tak nisko mnie cenisz??? jeszcze się zdziwisz - Thomas wytknął mu język - znam??, zapytał Andreas - znasz ale więcej Ci nie powiem - nie chcę zapeszyć. Andi spojrzał zdziwiony - masz dziewczynę i ja nic o tym nie wiem? Jeszcze nie mam ale może coś z tego wyjdzie - oczy Thomasa dziwnie błysnęły - oj daj mi spokój. Dobra dobra idziemy.
Thomas wiedział że musi pogadać z Cristiną ale wcale nie miał na to ochoty - zostawię was - Andi grzecznie zmył się.
Hej, możemy pogadać??? Dobra miejmy to za sobą, czego chcesz?? Nie odpisałeś na maila - nie miałem czasu - przerwał jej w połowie Thomas - chcesz coś jeszcze bo śpieszę się ? Chciałabym wrócić do Ciebie - Cristina wiedziała, że albo powie mu to teraz albo w ogóle - jak ty to sobie wyobrażasz??? Thomas zaczął się denerwować - Odeszłaś kiedy Cię najbardziej potrzebowałem, przez kilka miesięcy biegałem za Tobą, prosiłem, błagałem, miałaś mnie w dupie, a po roku jak gdyby nigdy nic chcesz wrócić, jaja sobie robisz??? Nie. Wiem, zrobiłam głupotę,ale wkurzyłam się bo Andiego laska była dla Ciebie ważniejsza niż ja, mieliśmy dla siebie mało czasu a i tak wolałeś ją. Nikogo nie wolałem, Andi mnie prosił, żebym się nią zajął - wiesz że oni stracili dziecko - oczywiście nie, Ciebie to nie obchodziło. Cristina spuściła głowę Thomas nadal był za nią wściekły za tamtą akcję. Wiesz jak mi było ciężko?? Dwójka moich przyjaciół leżała w szpitalu, na mnie spadło po informowanie ich, że stracili dzieciaka, ale to co Ty zrobiłaś zabolało najbardziej. Wiem. Zachowałam się jak skończona egoistka - no nie da się ukryć, szkoda tylko, że tak długo zajęło ci dojście do tego wniosku. Przepraszam. Cristina próbowała go objąć, ale Thomas zauważył, że nie są sami, zauważył dziewczynę stojącą nieopodal, przyglądała im się i w pewnym momencie ruszyła w przeciwnym kierunku. Spróbujemy jeszcze raz??? Proszę?? Nie wiem, zastanowię się - przepraszam cię ale muszę już iść. Thomas pobiegł za tą dziewczyną.
Doszła do wniosku, że porządnie się wyśpi, coś ostatnio szybko się męczyła. Położyła się, ale i tak nie mogła zasnąć, zadzwoniła do Asi. O cześć Aniu - myślałam, że jesteś w szkole - Asia zdziwiła się telefonem- yy, no tak się złożyło, ze jestem tu uziemiona, Andi zabrał auto i nie mam się jak wydostać- wszytko w porządku? zapytała Asia - sama nie wiem, dziwnie się czuję, chyba się czymś wczoraj przytrułam, bo jakoś tak mnie mdli i w ogóle jakoś dziwnie się czuję.
No wcale się nie dziwię - jak się je śledzie z wafelkami trudno się dobrze czuć - cooo??? o czym ty mówisz?? wafelki ze śledziami fuj, Asik no co ty - przecież to obrzydliwe. Wiem,ale tak jadłaś- a bo chyba okres dostanę ,mam jakieś takie dziwne smaki. Okres?? Ty idź lepiej do lekarza, albo chociaż do apteki . coo?? po co?? Asia o co ci chodzi?? o nic, o nic, Aśka zaśmiała się przyjadę to pogadamy, przywieź ze sobą pizzę, najlepiej pepperoni - ok przywiozę. Anię zdziwiła Asi reakcja, Aśka była przeciwniczką fast foodów - tak po prostu?? Tak, nie chcę żeby mi rzeczy myszy zjadły - Asia ja nie wiem, co ty wciągasz ale bierz pół albo zmień dealera, bo gadasz jak potłuczona. Powiedz wprost o co ci chodzi . Pogadamy jak przyjadę. Ok. rozłączyła się.
Tymczasem u skoczków.
Morgi, co robisz po treningu?Kofler i te jego pytania - pewnie do domu pojadę - a co, masz coś w planach?? Nie, tak pytałem - zobacz kto na Ciebie czeka. Andi zauważył na dole czekającą Cristinę. A ta tu po co??? warknął Morgi - a Ty jej w ogóle odpisałeś na tego maila??? co?? Nie, nie wiem czy chcę do niej wracać, sam wiesz jak głupio wyszło, odeszła kiedy jej najbardziej potrzebowałem. Może zrozumiała jaka głupotę zrobiła. Może, ale teraz już trochę za późno. Morgi nigdy nie jest za późno, każdy zasługuje na drugą szansę - Kofi poklepał przyjaciela po ramieniu. Jeśli tak to czemu nie dałeś Miriam drugiej szansy??? to co innego, wiesz czemu się rozstaliśmy, ale gdyby nie Ania, to nie wiem, może byśmy nadal byli razem. Ale nie żaluję, tej zmiany.
Zastanawiam się co z nią zrobić - facet ją olał to sobie teraz o mnie przypomniała?? Tego nie wiesz- powiedzmy, że wiem. Pogadaj z nią chociaż - i co mam jej powiedzieć, spadaj laska - zajęty jestem?? A jesteś?? Może - jeszcze sam nie wiem - Thomas uśmiechnął się na samą myśl. Jak nie wiesz? jesteś albo nie?? zobaczymy uśmiechnął się tajemniczo. Morgi, Kofler, czy ja wam nie przeszkadzam??- ty Alex?? nigdy nie przeszkadzasz, super, a teraz możecie ruszyć tyłki i zacząć ćwiczyć???
Dwie godziny później
Aha i jeszcze jedno w Piątek jest bankiet dla sportowców z okazji zakończenia zeszłego sezonu - wiecie co to dla was oznacza???? garnitur - bllllleeeeeeeeee, Thomas nie nawidził garniturów - nie jęcz Morgi. Ale ja nie cierpię garniaków, brrree - wzdrygnął się na samo wspomnienie - ja tez nie, ale jak trzeba to trzeba.Nie możemy pójść w dżinsach??? Kofi wtórował Morgiemu - Oj Kofler, ty to nawet do ślubu będziesz chciał iść w dżinsach. NIE!!!!!! macie wyglądać jak ludzie - a to znaczy, że teraz nie wyglądamy - no dziękujemy Panie trenerze - nie pajacuj Thomas. Tu macie zaproszenia widzimy się w Piątek, macie dwa dni wolnego - coo?? jak to?? Tak to - doprowadźcie się do stanu używalności. Thomas spojrzał na zaproszenie - wraz z osoba towarzyszącą - super sarknął sam do siebie. No to masz szanse dogadać się z Cristiną - Kofler trzepnął go w ramię - głupio pokazać się samemu . Thomas parsknął śmiechem - tak nisko mnie cenisz??? jeszcze się zdziwisz - Thomas wytknął mu język - znam??, zapytał Andreas - znasz ale więcej Ci nie powiem - nie chcę zapeszyć. Andi spojrzał zdziwiony - masz dziewczynę i ja nic o tym nie wiem? Jeszcze nie mam ale może coś z tego wyjdzie - oczy Thomasa dziwnie błysnęły - oj daj mi spokój. Dobra dobra idziemy.
Thomas wiedział że musi pogadać z Cristiną ale wcale nie miał na to ochoty - zostawię was - Andi grzecznie zmył się.
Hej, możemy pogadać??? Dobra miejmy to za sobą, czego chcesz?? Nie odpisałeś na maila - nie miałem czasu - przerwał jej w połowie Thomas - chcesz coś jeszcze bo śpieszę się ? Chciałabym wrócić do Ciebie - Cristina wiedziała, że albo powie mu to teraz albo w ogóle - jak ty to sobie wyobrażasz??? Thomas zaczął się denerwować - Odeszłaś kiedy Cię najbardziej potrzebowałem, przez kilka miesięcy biegałem za Tobą, prosiłem, błagałem, miałaś mnie w dupie, a po roku jak gdyby nigdy nic chcesz wrócić, jaja sobie robisz??? Nie. Wiem, zrobiłam głupotę,ale wkurzyłam się bo Andiego laska była dla Ciebie ważniejsza niż ja, mieliśmy dla siebie mało czasu a i tak wolałeś ją. Nikogo nie wolałem, Andi mnie prosił, żebym się nią zajął - wiesz że oni stracili dziecko - oczywiście nie, Ciebie to nie obchodziło. Cristina spuściła głowę Thomas nadal był za nią wściekły za tamtą akcję. Wiesz jak mi było ciężko?? Dwójka moich przyjaciół leżała w szpitalu, na mnie spadło po informowanie ich, że stracili dzieciaka, ale to co Ty zrobiłaś zabolało najbardziej. Wiem. Zachowałam się jak skończona egoistka - no nie da się ukryć, szkoda tylko, że tak długo zajęło ci dojście do tego wniosku. Przepraszam. Cristina próbowała go objąć, ale Thomas zauważył, że nie są sami, zauważył dziewczynę stojącą nieopodal, przyglądała im się i w pewnym momencie ruszyła w przeciwnym kierunku. Spróbujemy jeszcze raz??? Proszę?? Nie wiem, zastanowię się - przepraszam cię ale muszę już iść. Thomas pobiegł za tą dziewczyną.
27.05.2011
35. Czyżby jednak??
Dzień później kiedy wszystkie graty Koflerów z Innsbrucka, rozinstalowały się w nowym domu, z nieocenioną pomocą autów, ( nie było tylko Gregora - pojechał z Sandrą na jakieś badania) cała ekipa siedziała w ogrodzie przy grillu, ku uciesze sąsiadów zachwyconych takim towarzystwem, mnóstwem rozdanych autografów i setkach zdjęć.
Nagle drzwi wejściowe trzasnęły i do środka wpadł zdenerwowany Gregor ; " ja tego dłużej nie wytrzymam, albo niech ona już urodzi, albo ja osiwieję" - oho zaczęło się - zaśmiał się Wolf (najbardziej doświadczony w dorobku dzieciowym wśród skoczków) - ty nie siwiej tylko mów co się stało - Sandra, te jej humorki doprowadzają mnie już do szału - lamentował załamany Schlieri - o byle co się czepia, wszystko jej przeszkadza - mam już tego dość. Wolf poklepał go po ramieniu - he he młody odkrywa właśnie uroki ojcostwa - bądź przy niej, po prostu. Zrozum, kobiety w ciąży tak mają i nic z tym nie zrobisz - pocieszał go. No ja tak nie miałam, bardzo przepraszam, zaśmiała się Marika - no nie wogóle, trzy razy w ciągu dziewięciu miesięcy wymienialiśmy zastawę stołową, bo z uporem maniaka uczyłaś ja latać - ale nie marudziłam - wytknęła mu język . Chwilę później cała ekipa grała w siatkę w ogródkowym boisku Koflerów. Dobra my się zbieramy - zakomenderował Alex, widzimy się wieczorem - cały Austria team jak na komendę poderwał się z siedzeń i ruszył w stronę wyjścia. Dobra, tylko pamiętajcie że jak wam do głowy przyjdzie przynosić jakieś prezenty, to wrócicie z nimi do domu - dobra Kofler nie jęcz tyle - palnął bez namysłu Thomas
Ja tez będę szła ( Asia zainstalowała się czasowo w Inssbrucku w mieszkaniu Andiego - stało teraz puste, a ponieważ Asia kilka lat nie miała urlopu , postanowiła teraz to nadrobić). Chodź odwiozę cię - zaoferował się Morgi - i tak mam po drodze, więc nie wykręcisz się ze nie chcesz robić mi kłopotu - Asia tylko pokręciła głową i uśmiechnęła się siadając koło Thomasa. Dzięki, może wejdziesz?? - zrobię coś do jedzenia. Nie gniewaj się ale może innym razem przede mną jeszcze trzy godziny jazdy a na 20,00 przecież musimy być spowrotem. Ok, trzymam cię za słowo- pa. Na razie będę po ciebie o 19,00. Odjechał.
Trzeba będzie dokupić trochę rzeczy do ogrodu,strasznie tu pusto - Ania patrzała na puste miejsca w ogrodzie - Andi stanął za nią i położył brodę na jej ramieniu - no,tu postawimy zjeżdżalnię, tu huśtawki a tu??? Może piaskownicę?? Ania odwróciła się i spojrzała zaskoczona - a ty już masz wszystko zaplanowane??? No - uśmiechnął się - pierwszy będzie chłopak, po dwóch latach dziewczynka, a później zobaczymy. Aha - Odpowiedziała Ania i dostała histerycznego napadu śmiechu - kocham cie wariacie, ale myślałam bardziej o jakimś stole, krzesłach i meblach do ogrodu.
Chodź pomożesz mi przygotować coś na wieczór - nie będę przecież paradować w dresie- pociągnęła go za sobą do domu.
Obeszli przy okazji najbliższych sąsiadów informując ich że wieczorem będzie głośniej, bo dopiero się wprowadzili i robią imprezę.
Po trzech godzinach cała ferajna ( Gregor zabrał Sandrę ze sobą chociaż strasznie się przed wyjściem pokłócili) znów siedziała w domu na podłodze ( Ania staropolskim obyczajem zwinęła stół). Nie obeszło się bez Thomasowego karaoke. Konkurs zajął im pół nocy i chyba tylko Asinej uwadze nie uszło że Anka sałatkę śledziową zagryza wafelkami Mannera. Zastanowiło ją też, że kiedy Anka wzięła do ust łyk wódki z Redbullem, natychmiast wypluła go do najbliższego kwiatka ( Anka zawsze miała wysoką tolerancję na alkohol)- tak jakby organizm sam bronił się przed przełknięciem tego świństwa.
Na drugi dzień rano kiedy wszyscy się juz rozjechali, włącznie z Andim, z samego rana wskoczył w Subaru i pojechał na trening - Ania szybko pożałowała tej przeprowadzki.
Świetnie - pomyślała - zostałam tu sama, a ten jeszcze auto zabrał - ciekawe jak mam dotrzeć na uczelnię.
Tym czasem u skoczków.
Morgi coś taki nie wyraźny??? Wolf jak zwykle ojcował młodszym kolegom. Dostałem maila od Kristiny - chce wrócić- no to w czym problem??? Bo , ja, ja nie wiem czy chcę - Thomas był w rozterce. Zrozumiał, że przyzwyczaił się do tego, że Kristiny nie ma już w jego życiu i nie był pewien czy chce to zmieniać.
Nagle drzwi wejściowe trzasnęły i do środka wpadł zdenerwowany Gregor ; " ja tego dłużej nie wytrzymam, albo niech ona już urodzi, albo ja osiwieję" - oho zaczęło się - zaśmiał się Wolf (najbardziej doświadczony w dorobku dzieciowym wśród skoczków) - ty nie siwiej tylko mów co się stało - Sandra, te jej humorki doprowadzają mnie już do szału - lamentował załamany Schlieri - o byle co się czepia, wszystko jej przeszkadza - mam już tego dość. Wolf poklepał go po ramieniu - he he młody odkrywa właśnie uroki ojcostwa - bądź przy niej, po prostu. Zrozum, kobiety w ciąży tak mają i nic z tym nie zrobisz - pocieszał go. No ja tak nie miałam, bardzo przepraszam, zaśmiała się Marika - no nie wogóle, trzy razy w ciągu dziewięciu miesięcy wymienialiśmy zastawę stołową, bo z uporem maniaka uczyłaś ja latać - ale nie marudziłam - wytknęła mu język . Chwilę później cała ekipa grała w siatkę w ogródkowym boisku Koflerów. Dobra my się zbieramy - zakomenderował Alex, widzimy się wieczorem - cały Austria team jak na komendę poderwał się z siedzeń i ruszył w stronę wyjścia. Dobra, tylko pamiętajcie że jak wam do głowy przyjdzie przynosić jakieś prezenty, to wrócicie z nimi do domu - dobra Kofler nie jęcz tyle - palnął bez namysłu Thomas
Ja tez będę szła ( Asia zainstalowała się czasowo w Inssbrucku w mieszkaniu Andiego - stało teraz puste, a ponieważ Asia kilka lat nie miała urlopu , postanowiła teraz to nadrobić). Chodź odwiozę cię - zaoferował się Morgi - i tak mam po drodze, więc nie wykręcisz się ze nie chcesz robić mi kłopotu - Asia tylko pokręciła głową i uśmiechnęła się siadając koło Thomasa. Dzięki, może wejdziesz?? - zrobię coś do jedzenia. Nie gniewaj się ale może innym razem przede mną jeszcze trzy godziny jazdy a na 20,00 przecież musimy być spowrotem. Ok, trzymam cię za słowo- pa. Na razie będę po ciebie o 19,00. Odjechał.
Trzeba będzie dokupić trochę rzeczy do ogrodu,strasznie tu pusto - Ania patrzała na puste miejsca w ogrodzie - Andi stanął za nią i położył brodę na jej ramieniu - no,tu postawimy zjeżdżalnię, tu huśtawki a tu??? Może piaskownicę?? Ania odwróciła się i spojrzała zaskoczona - a ty już masz wszystko zaplanowane??? No - uśmiechnął się - pierwszy będzie chłopak, po dwóch latach dziewczynka, a później zobaczymy. Aha - Odpowiedziała Ania i dostała histerycznego napadu śmiechu - kocham cie wariacie, ale myślałam bardziej o jakimś stole, krzesłach i meblach do ogrodu.
Chodź pomożesz mi przygotować coś na wieczór - nie będę przecież paradować w dresie- pociągnęła go za sobą do domu.
Obeszli przy okazji najbliższych sąsiadów informując ich że wieczorem będzie głośniej, bo dopiero się wprowadzili i robią imprezę.
Po trzech godzinach cała ferajna ( Gregor zabrał Sandrę ze sobą chociaż strasznie się przed wyjściem pokłócili) znów siedziała w domu na podłodze ( Ania staropolskim obyczajem zwinęła stół). Nie obeszło się bez Thomasowego karaoke. Konkurs zajął im pół nocy i chyba tylko Asinej uwadze nie uszło że Anka sałatkę śledziową zagryza wafelkami Mannera. Zastanowiło ją też, że kiedy Anka wzięła do ust łyk wódki z Redbullem, natychmiast wypluła go do najbliższego kwiatka ( Anka zawsze miała wysoką tolerancję na alkohol)- tak jakby organizm sam bronił się przed przełknięciem tego świństwa.
Na drugi dzień rano kiedy wszyscy się juz rozjechali, włącznie z Andim, z samego rana wskoczył w Subaru i pojechał na trening - Ania szybko pożałowała tej przeprowadzki.
Świetnie - pomyślała - zostałam tu sama, a ten jeszcze auto zabrał - ciekawe jak mam dotrzeć na uczelnię.
Tym czasem u skoczków.
Morgi coś taki nie wyraźny??? Wolf jak zwykle ojcował młodszym kolegom. Dostałem maila od Kristiny - chce wrócić- no to w czym problem??? Bo , ja, ja nie wiem czy chcę - Thomas był w rozterce. Zrozumiał, że przyzwyczaił się do tego, że Kristiny nie ma już w jego życiu i nie był pewien czy chce to zmieniać.
16.05.2011
34.Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już,że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi...
Rano.
Morgiego i Andiego od rana gdzieś wcięło – Kofi zostawił komórkę w domu a Thomas z uporem maniaka nie odbierał telefonów.
Co im odbija?? Nigdy się tak nie zachowywali, coś jest nie tak – zamartwiała się. Myślisz, że się w końcu pogodzili – zapytała Asi. Wygląda na to, że tak.
Ciekawe co oni znowu wymyślili??
Dzień wcześniej u skoczków.
Kofi, ty coś ostatnio wspominałeś że chcesz dom kupić, nie?? No przydało by się,a co?? Podjedziemy w jedno miejsce po treningu, coś ci chcę pokazać.
Dobra. Thomas wywiózł go 20 km za Inssbruck, kiedy podjechali jego oczom ukazał się wolno stojący dom.
Biały ze spadzistym dachem, otoczony brązowym drewnianym płotem, w pełni wyposażony weszli do środka.. Andi aż się uśmiechnął z zachwytu. Duże pomieszczenia, szkło, luksfery, z zewnątrz wyglądał na starodawny, ale urządzony był bardzo nowocześnie. Weszli do ogrodu. Wow basen. Nieźle. A tu można zrobić boisko do siatki, ten ogród jest olbrzymi.
Biały ze spadzistym dachem, otoczony brązowym drewnianym płotem, w pełni wyposażony weszli do środka.. Andi aż się uśmiechnął z zachwytu. Duże pomieszczenia, szkło, luksfery, z zewnątrz wyglądał na starodawny, ale urządzony był bardzo nowocześnie. Weszli do ogrodu. Wow basen. Nieźle. A tu można zrobić boisko do siatki, ten ogród jest olbrzymi.
Facet nie chce dużo, a zależy mu na czasie – trzyma go specjalnie dla ciebie. A ponieważ nam kibicuje zgodził się na sporą obniżkę. Thomas – jesteś wielki. Dzięki -Andi wyciągnął do niego rękę. Spoko, od czego ma się przyjaciół, no nie??
Ania nie może się o tym dowiedzieć – to ma być niespodzianka.
Ty ją musisz naprawdę kochać Kofler – parsknął Thomas -trzeba tu tylko trochę ogarnąć i możecie się wprowadzać.
Jutro po treningu całą ekipą stawiamy się u ciebie i posprzątamy tu trochę – Dzięki. Andi klepnął Morgiego w plecy.
Zaprosicie na parapetówkę i będziemy kwita. Coś ci w końcu jestem winien za tamto,no nie?
W sumie nie, ale dzięki.
Po treningu wszyscy chłopacy z Pointnerem na czele wskoczyli do aut i pojechali do Telfes, pomóc Andiemu. I tak przez tydzień.
Jak ja się wam odwdzięczę – Andi miał łzy w oczach.
Już ci mówiłem – zaprosicie nas na parapetówkę.
Andi z Thomasem sfinalizowali transakcję i Kofler stał się właścicielem domu w Telfes.
Tydzień później
Masz wolne popołudnie?? - zapytał Andi
A co zapraszasz mnie na randkę – zażartowała Ania. Yee, no w sumie można tak powiedzieć.
Super uśmiechnęła się. Zabiorę cię w jedno fajne miejsce.
Ania nie mogła doczekać się popołudnia.
Kochanie, ty nie wiesz gdzie wcięło Aśkę?? Przyjaciółki nie było od rana. Nie a co?? a bo rano gdzieś wyszła i przepadła. Morgi gdzieś ja porwał z tego co wiem. Aa, to nie będziemy im przeszkadzać. Powiedz mi Kofler, co ty kombinujesz??? Podszedł i przytulił ją do siebie – ee, NIESPODZIANKA. Ania już znała te jego niespodzianki. Jedną zrobił jej rok temu pod skocznią. Wkręcił ją tak, że nie miała jak odmówić. Drugą w Egipcie, jak podstępem prowadził ją na pokład samolotu.
Jak mi nie powiesz to nigdzie nie pojadę. Wytknęła mu język. To cię siłą wsadzę do samochodu . Taa, już to widzę, zaśmiała się. Nie wierzysz??? Tobie?? w życiu – wiem jak się te twoje niespodzianki kończą. No jak??? a tak- pokazała mu pierścionek. Żałujesz??? No pewnie – Andi posmutniał – że nie -dokończyła. To co to za niespodzianka???? Aleś ty niecierpliwa.
Ok, jedziemy. Jakieś trzy kilometry przed Telfes, zawiązał jej oczy apaszką.
Uważaj, pomógł jej wysiąść, i odsłonił oczy. Co to?? NASZ DOM KOCHANIE – co? jak to nasz???
Nasz, kupiłem go parę dni temu. Ania poczuła, że zaraz eksploduje ze szczęścia, cieszyła się jak dziecko z najfajnieszej zabawki świata. Andi uwielbiał te jej wybuchy radości. Rzuciła mu się na szyję. DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, ZAWSZE O TAKIM MARZYŁAM - wiem- uśmiechnął się cwaniacko - a teraz jest twój. Wejdziemy???? No pewnie. Poczekaj, wziął ją na ręce i przeniósł przez próg. Mówiłam ci już że cię kocham??? Yy, dzisiaj jeszcze nie. Ale poczekaj z tym jak zobaczysz resztę domu. W ogrodzie przywitała ich cała austriacka ekipa i rodzice Andiego. Wiedziałaś – zapytała Aśkę. Tak, od rana. Morgi mnie tu przywiózł, bo bał się, że wygadam. Ania płakała za szczęścia – kochani jesteście, wszyscy. Przytulaniom i podziękowaniom nie było końca.
15.05.2011
33, Karałoke
Na imprezie dowiedzieli się, że Gregor i Samanta jednak postanowili się pobrać,zanim Sami urodzi.Dużo wam nie zostało – zaśmiał się Morgi. Jak to na imprezie u Thomasa, bawili się świetnie, postanowili nawet podpuścić dziennikarzy czyhających za oknem. Wychodzili co chwilę na balkon udając że się całują – w różnych konfiguracjach osobowych, nawet chłopacy wychodzili w perukach i kieckach. To co robimy dalej?? KARAŁOKE- cały Austria Team wrzasnął jak na komendę. Oj, tak ,Thomas miał u siebie w domu specjalny pokój do Karaoke. To było to, co te tygryski uwielbiały najbardziej- Aśka nie znała jeszcze tego klimatu Karaoke u Thomasa – było to dla niej nowe. Thomas zainstalował sobie specjalną aplikację na Playstation"SingStar" czy coś takiego. SingStar jest popularną grą karaoke, w której gracze śpiewają do teledysków aby zdobyć punkty. Polega na tym, że gracze używają mikrofonów podłączanych przez USB do konsoli, która w tym samym czasie na ekranie telewizora wyświetla teledysk. Słowa piosenek są pokazywane na dolnej części ekranu. Gra porównuje śpiew gracza z oryginalną piosenką, właśnie to jest kryterium, według którego graczowi są przydzielane punkty. W większości trybów jest możliwość śpiewu we dwie osoby. SingStar jest grą podobną do gier typu Dance Dance Revolution, w której również gracze próbują wykonują odpowiednie ruchy aby uzyskać punkty.
Każda gra SingStar jest wydawana albo oddzielnie albo w zestawie z parą mikrofonów (jeden czerwony, jeden niebieski) podłączanych do konsoli przez USB. SingStar współpracuje również z kamerą EyeToy, pozwalając graczom na oglądanie siebie podczas śpiewania lub robienia zdjęć w grze. W roku 2005, Singstar oraz SingStar Party wspólnie otrzymały nagrodę za oryginalność BAFTA w kategorii gier wideo.
Popularny na imprezach tryb "Pass The Mic" pozwala zmierzyć się, aż do 8 graczy (podzielonych na 2 drużyny) w różnych wyzwaniach muzycznych.SingStar jest jedyną grą z całej serii posiadającą tryb dla jednego gracza. Tryb kariery pozwala nam wykreować własną gwiazdę i śpiewać w coraz to lepszych klubach - pnąc się po drabinie sukcesu. Tryb ten został porzucony w następnych częściach serii na rzecz trybów stricte wieloosobowych.
W grze występują 3 poziomy trudności - łatwy, średni oraz trudny. Im trudniejszy poziom wybierzemy tym dokładniej musimy trafiać w poprawne dźwięki.
Obecnie późniejsze wersje gry pozwalają zmienić płytę na jakiś inny dysk z serii SingStar. To pozwala na zaśpiewanie swoich ulubionych piosenek z innych płyt bez potrzeby resetowania konsoli. Daje nam to również szansę pośpiewania do piosenek z pierwszego SingStara, wciąż korzystając z poprawionego (zawierającego kosmetyczne zmiany) menu nowszych wersji.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Singstar
Wystartowali od programu w którym można było wybrać sobie utwór – Ania nie sądziła że Gregor tak fajnie śpiewa, Thomas radził sobie nie gorzej ale Kofi ???? myślała że pęknie ze śmiechu – Kotek zrób coś dla muzyki – nie śpiewaj więcej – ale w karałoke własnie o to chodziło, o dobrą zabawę, nie ważne czy ktoś fałszował czy nie, liczył się odważny występ.
Anka z Aśką dały czadu do ulubionego przeboju Boysów" Jesteś szalona".
Alexowi przypadło 'Livin la vida loca" – Enrique Iglesjasa
Thomas z Andim śpiewali Y.M.C.A.
Zajebiście tu u was - Asia aż płakała ze śmiechu – dawno sie tak nie ubawiłam. To zostań na dłużej, za tydzień Andi ma urodziny, po co masz dwa razy latać – Thomas usilnie namawiał ją do zostania w Austrii.
Tylko uważaj – śmiała się Ania – bo oni nie pozwolą ci tak szybko wyjechać . Ja też przyjechałam, na trochę i co???
Wcale nie chcę wracać – dobrze mi tutaj- spojrzała z czułością na Andiego.
14.05.2011
32,5 Majówka cd
Na pierwszy ogień poszedł Prater, olbrzymie wesołe miasteczko na terenie Wiednia, wraz z jego atrakcjami zajęło im około sześciu godzin, potem była impreza organizowana przez sponsorów na terenie zamku Schonbruun, posiadłości Habsburgów, Asia weszła jako osoba towarzysząca Thomasa, następnie zwiedzili Wiedeń, Asia nigdy nie była w Austrii, Anka natomiast mogła już robić za przewodnika – odwiedzili Kahlenberg, gdziekolwiek się nie pojawili otaczał ich tłum fanów, więc zanim cały zespół przebił się z powrotem do samochodów było prawie ciemno.
Na drugi dzień rano Anię obudził zapach kawy- myślała że Andi już wstał ale to Asia krzątała się po kuchni szykując śniadanie.
EEEEaaaaa, Anka przeciągnęła się leniwie wstając z łóżka – Asia co ty robisz?? Przecież jeszcze wcześnie. Wcześnie- Asia parsknęła – jest prawie jedenasta. Juużż, Ani jeszcze się oczy kleiły, mam coś dla ciebie – Asia podała jej kubek ciepłej kawy. Dzięki, kofana jesteś. Ania cmoknęła ją w policzek. Ej, a ja?? no tak, ten na zapach jedzenia zaraz się budzi – Ania cmoknęła Andiego. Tylko tyle??? Jak będziesz grzeczny to dostaniesz więcej śpiochu. A teraz pościel kochanie łóżko.
Buuu – Andi zrobił smutną minkę i dzielnie pomaszerował walczyć z kołdrami.
Zabrzęczał telefon Andiego – kotek zobacz co przyszło – krzyknął z pokoju Andreas toczący nierówną walką z poduszkami.
Morgi robi imprezę- mamy wpaść. Ania wzięła od niego poduszkę i łupnęła go nią w głowę.
O ty – wojna, wojna. Asia pomóż – pisnęła błagalnie Ania i po chwili cała trójka zaśmiewała się do łez tłukąc się poduszkami. Dwie na jednego??? Ja wam dam wojnę – wstrętne baby – to jest molestowanie.
Ty sie ciesz, że jeszcze ktoś chce cię molestować, a nie marudzisz. Dwie godziny zajęła im wojna na poduszki, bo żadna ze stron nie chciała ustąpić. W końcu zmęczeni usiedli na puchatym dywanie przy kominku. Rany, to gorsze niż treningi Alexa – Andi leżał i dyszał. Hi hi, trzeba mu podpowiedzieć żeby wam walki na poduchy włączył w skład ćwiczeń- oj kochanie kondycha siada- trzeba się za ciebie zabrać – Ania nabijała się z Kofiego.
Co robimy, do czasu imprezy? Zapytał nagle Andi. Sprzątamy – pełno tu piór. Andi skrzywił się na dźwięk słowa sprzątanie. W trójkę poszło im szybciej, jak posprzątali poszli po zakupy na imprezę do Morgiego.
6.05.2011
32 , Austriacka majówka
Na drugi dzień
Kamil??? cześć Ania z tej strony, ty masz jeszcze tą salkę w garażu??? yyy,mam a co? Zapytał zdziwiony chłopak. Nie ważne, potrzebuję ją na kilka godzin – mogę??? yy, jasne, ale wszystko ok?? tak Kamil,w porządku, to mogę czy nie??? Jasne, zaraz zadzwonię do siorackiej to cie wpuści. Dzięki, jesteś wielki. Wiem - mruknął pod nosem. Anka i Kamil wychowywali się na tym samym podwórku, od niego nauczyła się, że problemy najlepiej rozwiązują się przez ruch. Tłukąc w worek oczyszcza się umysł, wyrzuca złe emocje, zapomina o problemach.
Ubieraj się – rzuciła Aśce dres – coo?? nie, nie chce mi się, Aśka obojętnie spojrzała na koleżankę. A czy ja cię pytałam, czy chcesz, ubieraj się. Asia bez wielkich chęci ubrała się w czarny dres, Anka też już była gotowa, no to biegniemy. YY. Co ,gdzie?? Dawaj, nie marudź, już bo Cię kopnę w tyłek, dość tego użalania się, on nie był tego wart. Aśka powlokła się za koleżanką, po kilku kilometrach dobiegły do jakiegoś garażu. Proszę, proszę, kto to się do Polski pofatygował, czemuż zawdzięczamy ten zaszczyt??? usłyszała głos Magdy, siostry Kamila. Nigdy tej zołzy nie lubiła, a od kiedy Magda dowiedziała się, że Ania jest z Koflerem, nienawidziła ją jeszcze mocniej.
Ty niczemu, daj klucz – Anka nie zamierzała z nią dyskutować. Robię to tylko dlatego, że mój głupi braciszek kazał ci go dać, gdyby to ode mnie zależało – ale nie zależy, znów jej przerwała Anka.
A ty nie powinnaś tipsów dopiłować- Anka lubiła jej dogadywać – albo utleń się bo odrosty ci się robią.
Pieprzona gwiazdka – fochnęła Magda i poszła do domu – za dwie godziny dostaniesz go spowrotem, zdążyła rzucić za nią Anka.
Ania na worku nakleiła zdjęcie Rafała – a teraz walnij - powiedziała do Aśki. Mocniej, siły nie masz??? Ja wychodzę,a ty wal tak jakby zamiast worka stał on. Asi nie trzeba było dwa razy powtarzać, przez dwie godziny maltretowała worek bokserski Kamila wyładowując swój ból, żal, wściekłość. Anka w tym czasie odwiedziła swoich rodziców, weszła też do mamy Aśki, która koniecznie chciała wiedzieć co się dzieje z Asią, ale Ania przekonała ją, żeby dała Asi czas. To od niej powinna się dowiedzieć, prawdy o swoim niedoszłym zięciu.
Wracając, natknęła się na .... Rafała z tym jego kochankiem, kochanką sama nie wiedziała, spacerowali za rączką, jak gdyby nigdy nic.
Cześć -powiedział, ale nie doczekał się odpowiedzi – zamiast tego spojrzała na niego z pogardą – PLASK, strzeliła mu w twarz z taką siłą, że wylądował na ścianie stojącej 1,5 m za nim.
WIESZ ZA CO!!!
A ty się nawet nie odzywaj – warknęła na drugiego łepka. Ale o co chodzi,?? zapytał zdziwiony Paweł, kolega z którym był Rafał.
O CO CHODZI??? warknęła wściekła. Twój kolega ci nie powiedział, że przez dwa lata był związany z moją przyjaciółką??? ???? Ale jak to?? przecież on?? przecież my??? Nie powiedział, że chciał się wyleczyć?? Wyleczyć??? dopytywał zszokowany Paweł - z czego??? a jak myślisz???
Jej kosztem chciał się wyleczyć z pedalstwa – jakby to się dało wyleczyć.
Nie waż się do niej zbliżać – bo nie ręczę za siebie- warknęła na odchodnym i pobiegła po Aśkę.
Asia juz czekała na nią, szczęśliwa, no w każdym razie radosna – dzięki. Jesteś wielka. Powiedziała jak tylko Ania weszła do garażu. Spoko, Ania poklepała ją po ramieniu.
Nagle Ance rozdzwonił się telefon – głupio jej było tak przy Asi gadac z Kofim, ale dzwonił jak na pożar. Wyszła na chwilę – pali się?? zapytała odbierając. Yy, też miło cię słyszeć – powiedział Andi – tęsknię za Tobą powiedział – i tak pomyślałem, bo zaczynają się fajne imprezy – spakuj Aśkę i przyjeżdżajcie, myślę(OO! coś nowego - zaśmiała się w duchu Anka), że towarzystwo oszołomów dobrze Asi zrobi.
To fakt z Austria Team, nie sposób się nudzić, ci ludzie to świry jakich mało. Nikomu nie pozwolą być smutnym.
A wiesz, że to zajebisty pomysł – podchwyciła Ania. Zadzwonię wieczorem. Ok , to ja już szykuję pokój dla Aśki. Pa. Rozłączył się zanim Ania zdążyła cokolwiek powiedzieć.
Co byś powiedziała na wypad do Austrii?? zapytała Asię. Poważnie???Asia uśmiechnęła się na tą propozycję. Poważnie, z Austria Team? żartowała Ania – tak się nie da.
To co jedziemy? Andi już ci pokój szykuje. No to ja już nie mam wyjścia, Asia zrezygnowała z dyskusji z psiapsiółą , wiedziała, że i tak postawi na swoim, a brakowało jej tych wariatów.
Ok, powiedziała tylko.
Magda wyszła po klucz, a słysząc, że Aśka z Anką jadąc do Austrii sarknęła tylko – co, gwiazdka, wraca na swoje austriackie niebo???
Żebyś nie była taka wredna, może bym cię zaprosiła , chociaż, Austriacy nie lubią takich tlenionych maszkar, spójrz w lustro, z czym do ludzi?? Narka, rzuciła i poszła.
Asia zadzwoniła do mamy, informując ją, że Ania porywa ją do Austrii. Ponieważ w Polsce zaczynał się akurat długi weekend z salonem nie było problemu, można było go zamknąć na parę dni. Wpadły do domu, spakowały się i za parę godzin siedziały na pokładzie samolotu do domu.
Z lotniska odebrała ich cała austriacka ekipa, w pełnym składzie, ku uciesze i przerażeniu ludzi przebywających na terenie lotniska. Część osób o mało zawału nie dostała jak na parking podjechało kilka aut i wysypało się z wrzaskiem, rykiem,śmiechem chyba pół oddziału szpitala psychiatrycznego.
Największe salwy śmiechu wzbudzili Morgenstern i Loitzl. Wrócili z pobliskiego Lidla z Morgensternem w wózku.
OOO! A gdzie to Morgensterna na kilogramy sprzedają?? zapytała Asia – może tez skorzystam.
Ania stała z Andim, zasłaniając sobie twarz rękami – jaka siara – zanosiła się ze śmiechu.
Oj, Wolfi, Wolfi, zostawić cię z nimi samego , no tak głupota jest zaraźliwa. Powygłupiali się jeszcze zapakowali w auta i odjechali w sobie tylko znanym kierunku.
31."Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać."
Kilka dni minęło względnie spokojnie, tą sielankę przerwał telefon od zapłakanej Aśki. Rany co się stało?? zapytała zaniepokojona Ania. Błagam przyjedź – Asia szlochała do telefonu. Dobra, trzymaj się Asik jutro będę. Ania odpaliła laptopa i zarezerwowała bilet na najbliższy samolot do Polski. Andi, muszę wyjechać na kilka dni – powiedziała pakując się w pośpiechu - za trzy godziny mam samolot.
???? Ale dla czego, co się stało??? Chodzi ci o to z Morgim?? Wyjaśniliśmy już to sobie. Dopytywał zaskoczony Andi- Ania nigdy się tak nie zachowywała.
Nie kochanie- chodzi o Asię – dzwoniła zapłakana – potrzebuje mnie teraz, coś się stało i muszę tam jechać.
A ja?? Andi posmutniał. A ty jesteś duży chłopiec i dasz sobie radę przez kilka dni, zmierzwiła mu włosy –nie lubiła jak sie tak ulizywał- Asik to moja przyjaciółka, potrzebuje mnie teraz.
Ania i Asia przyjaźniły się od zawsze, psiapsióły na dobre i na złe, nawet będąc na końcu świata potrafiły rzucić wszystko i lecieć do siebie jeśli tylko któraś potrzebowała pomocy. I nic nie było w stanie temu zapobiec. Nawet Kofler.
O! a dla ciebie mam bojowe zadanie – zaśmiała się Ania – dogadasz się w końcu z Morgim, bo mam dość tej sztucznej atmosfery. Upijcie się, pobijcie, jak ci wygodniej, bylebyście się dogadali zanim wrócę- nie chcę, żeby wasza przyjaźń rozpadła się przeze mnie. Hm? Przyjaźń? Czy to słowo jeszcze obowiązywało w ich relacjach. Będziesz miał spokój, żeby to przemyśleć.
Dobra ja lecę, wydarzenia potoczyły się tak błyskawicznie, że Andiemu nie pozostało nic innego jak odwieźć Anię na lotnisko i cierpliwie czekać na telefon od niej. Zadzwoń jak dojedziesz- przygarnął ją do siebie, pocałowała go – pewnie, że zadzwonię. Pa.
W samolocie Ania siedziała z laptopem na kolanach, przeglądając informacje na Wirtualnej i zastanawiając się czemu Asia tak nagle zadzwoniła, z takim szlochem. Sprawdziła pocztę, wysłała kilka maili, informując znajomych że będzie w kraju.
Rany, co się stało ? Zapytała widząc Asię siedzącą na tapczanie, tępo wpatrującą się w okno, zapłakaną, załamaną i nieobecną.
U Asi była mama. Zdziwiona jej nagłym wtargnięciem do mieszkania. Pani Basiu co się stało, zapytała Ania - Rafał, narzeczony Asi odszedł. Zostawił ją,tak po prostu. Zaraz jak to odszedł ?? gdzie,dokąd?? Ania wyrzucała z siebie bezsensowne pytania. Przytuliła Asię do siebie.
Dziękuję, że przyjechałaś – powiedziała mama Asi- bałam się ją zostawiać samą. Wiesz jak ona go kochała. Pani Basiu, nie ma za co dziękować, jak ja miałam problem, to Asia też bez wahania stawiła się w Austrii. Tak wiem, wy zawsze byłyście jak siostry, dziękuje ci, że Asia ma taką przyjaciółkę. P.Basia przytuliła ją jak córkę. A u ciebie w porządku, zapytała. Tak , pani Basiu, wpadnę to pogadamy, ok?
Dupek, pieprzony dupek, powtarzała Asia pod nosem – dobra dziewczyny zostawiam was, szybciej tobie powie co się stało.
Asiu – co jest?? zapytała kiedy p. Basia wyszła, ale w odpowiedzi Asia buchnęła nową salwą płaczu. Ania przytuliła ją do siebie- płacz, skarbie płacz, wypłacz się- lżej ci się zrobi. Siedziały tak kilka dobrych godzin. Ania wyłączyła telefon. Teraz liczyła się tylko Asia. Nikt więcej.
Zjedz coś – powiedziała Ania - jak Aśka trochę się uspokoiła- nie mam ochoty, pochlipywała Aśka. Na to będziesz miała – Ania wiedziała co Asi poprawi humor – chodź. Pociągnęła ją za sobą do kuchni. Asia siedziała nie obecna, z zaświatów sprowadził ją zapach najpyszniejszych na świecie naleśników, z obrzydliwie dużą porcją czekolady, truskawek, bitej śmietany i lodów waniliowych. Mega słodkich, mega wielkich i mega kalorycznych, ale kto w obliczu nieszczęścia przyjaciółki liczy kalorie??
Asia dłubała widelcem po talerzu, Ania wzięła od niej sztućce i zaczęła ją karmić jak dziecko. Musisz zjeść chociaż pół – wiesz, że ja nie odpuszczę. Asia jadła jak automat. No jeszcze pół, musisz jeść, on nie jest wart twojego głodowania.
Asia podniosła głowę, widząc zapłakane oczy dziewczyny, z których wyzierał ból, rozpacz, zawód (sama niedawno tak się czuła, nie wiedząc co będzie z Andreasem) Anka miała ochotę, rozszarpać tego jej całego Rafałka, nigdy go nie lubiła, był jakiś taki sztuczny, lalusiowaty, zrobiony, coś jej w nim nie grało, ale Aśka była z nim taka szczęśliwa, kiedyś będąc jeszcze z Marcinem,nawet jej tego zazdrościła. Ale coś było nie tak, Aśka nie należała do kobiet, które aż tak rozpaczają za facetem, musiało się coś stać. Nie chciała naciskać, jak Aśka będzie gotowa, sama jej powie – zawsze tak było i to właśnie Asia lubiła w przyjaciółce najbardziej – nie pytała, nie komentowała, po prostu była przy niej. Ich przyjaźń najlepiej podsumował Antoine de Saint-Exupéry cytatem
"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać." Tak, to zdanie pasowało najlepiej.
Jak on tak mógł?- zapytała nagle Asia – tyle lat się mną bawił. Jak to bawił?? Asia co się stało??
On, on jest – Asia próbowała w nerwach sklecić jakieś sensowne zdanie – on jest gejem, wypaliła nagle. Coooooo??? Ania aż usiadła. Jak to gejem?? o czym Ty mówisz??
Mój wymarzony facet okazał się cholernym pedziem – Asia zebrała się trochę w garść, na tyle, żeby mogła powiedzieć co się stało.
Rozumiesz?? Oszukiwał mnie, przez cały czas, mnie oszukiwał. Asia jesteś pewna?? TAAAKKKK!!!! wrzasnęła jak oparzona, widziałam go z tym(tą) jego, całowali się. Jak zapytałam, nie zaprzeczył, tłumaczył, że myślał że przy mnie się wyleczy, i takie tam. Wychodził z jego łóżka i wchodził do mojego, fuj, wiesz jak ja się teraz czuję???
Asia znów zalała się łzami, kryjąc głowę w ramionach przyjaciółki. Ani cała układanka nagle się złożyła, wszystkie puzzle o nazwie Rafał były na miejscu. Kiedy Asia przysnęła Anka włączyła telefon, dostała kilka(naście, dziesiąt) smsów że Andreas próbował się do niej dodzwonić. Kurcze miała się do niego odezwać.
Asia znów zalała się łzami, kryjąc głowę w ramionach przyjaciółki. Ani cała układanka nagle się złożyła, wszystkie puzzle o nazwie Rafał były na miejscu. Kiedy Asia przysnęła Anka włączyła telefon, dostała kilka(naście, dziesiąt) smsów że Andreas próbował się do niej dodzwonić. Kurcze miała się do niego odezwać.
Zadzwoniła – no wreszcie- ja już tu od zmysłów odchodzę – wydarł się na nią Andreas. Też się cieszę, że cię słyszę, ale nie krzycz.
Jak mam nie krzyczeć?? - po prostu mów ciszej? To takie trudne?? przerwała mu Ania.
Co się dzieje, co z Asią?? dopytywał Andi.
Gorzej niż myślałam – opowiedziała mu wszystko. Rany boskie – powiedział tylko. Coo?? co? Wszystko ok? Pytał jakiś głos w słuchawce. Kofler, kto z tobą jest?? zapytała Ania. Morgi , zazdrośnico. OOO! Powiedziała zaskoczona. Posłuchałeś?? yy,ee nie zupełnie, to znaczy tak, ale w odwrotnej kolejności. Co?? jak?? zresztą nie ważne, kotek muszę kończyć, potem zadzwonię. Pa, rozłączyła się, bo właśnie wpadła na genialny pomysł.
Subskrybuj:
Posty (Atom)